Dlaczego prawie normalny? Bo jednak poniedziałek nie był dla Ani taki zwykły. W poniedziałek rano Tima i mnie nie było w domu, wyjechaliśmy wcześnie na konferencję, dzieci jeszcze spały. Tego dnia miały być odebrane przez znajomego i zawiezione na zdjęcia do filmu. Znajomy wysłał jednak kierowcę. Oto relacja Ani z pierwszego poniedziałku 2017 roku:
Reszta tygodnia była już "normalna".
Zajęcia poza domem
Zajęcia z przyrody odbyły się w Ogrodzie Botanicznym.
Ania była również na lekcji muzyki i gimnastyki.
Matematyka
Ania utrwala dodawanie i odejmowanie w słupku. Przypomniała sobie również mnożenie.
Angielski
Było trochę ćwiczeń ze słownictwem, zadania z czytania ze zrozumieniem i ćwiczenia z pisania.
Polski
Wyrazy z dwuznakami 'szcz', a także tworzenie nowych wyrazów z danych liter.
Chiński
W tym tygodniu Ania skończyła czwartą lekcję z podręcznika. Sporo pisania, sprawdzania w słowniku, ćwiczenia nowych znaków. Przepytałam ją również ze znaków z poprzednich lekcji - wszystkie pamiętała!
Projekt
Z cyklu "Spoza Tęczy" omówiłyśmy kolor szary. Więcej tym projekcie można poczytać TUTAJ.
Dzienniczek
W końcu udało się Ani uzupełnić dzienniczek wpisami o Bożym Narodzeniu.
Religia
Rozmawiałyśmy również o innych katolickich świętach, które miały miejsce w ostatnim tygodniu.
Lektury
Skończyłam czytać Ani "A ja Ciebie zjem" Krystyny Siesickiej.
A Ania sama mi przeczytała:
Poza tym kilka razy wysłuchała wodząc palcem po tekście:
Zabawa
Ania nie lubi się bawić, ale jak dałam jej w koszyku mały zestaw Lego i instrukcję, to z przyjemnością zbudowała Mikołaja i to nie raz a trzy razy! Sama jednak nigdy nie wybiera klocków do zabawy.
W końcu udało mi się namówić męża by spróbował nauczyć Anię jeździć na rowerze. Aż wstyd się przyznać, że Ania jeszcze nie opanowała tej sztuki...
Jeśli ktoś jest ciekaw jak rozplanowuję lekcje Ani, to proszę ...
Jeden z nowych kalendarzy przeznaczyłam na planowanie lekcji. W niedzielę zapisuję lekcje na cały tydzień. Następnie po wykonaniu zadania Ania koloruje odpowiedni kwadracik. Nie zrobione w ciągu tygodnia lekcje Ania dokańcza w weekend.
Reszta tygodnia była już "normalna".
Zajęcia poza domem
Zajęcia z przyrody odbyły się w Ogrodzie Botanicznym.
Ania była również na lekcji muzyki i gimnastyki.
Matematyka
Ania utrwala dodawanie i odejmowanie w słupku. Przypomniała sobie również mnożenie.
Angielski
Było trochę ćwiczeń ze słownictwem, zadania z czytania ze zrozumieniem i ćwiczenia z pisania.
Polski
Wyrazy z dwuznakami 'szcz', a także tworzenie nowych wyrazów z danych liter.
Chiński
W tym tygodniu Ania skończyła czwartą lekcję z podręcznika. Sporo pisania, sprawdzania w słowniku, ćwiczenia nowych znaków. Przepytałam ją również ze znaków z poprzednich lekcji - wszystkie pamiętała!
Z cyklu "Spoza Tęczy" omówiłyśmy kolor szary. Więcej tym projekcie można poczytać TUTAJ.
Dzienniczek
W końcu udało się Ani uzupełnić dzienniczek wpisami o Bożym Narodzeniu.
Religia
Rozmawiałyśmy również o innych katolickich świętach, które miały miejsce w ostatnim tygodniu.
Lektury
Skończyłam czytać Ani "A ja Ciebie zjem" Krystyny Siesickiej.
A Ania sama mi przeczytała:
Poza tym kilka razy wysłuchała wodząc palcem po tekście:
Zabawa
Ania nie lubi się bawić, ale jak dałam jej w koszyku mały zestaw Lego i instrukcję, to z przyjemnością zbudowała Mikołaja i to nie raz a trzy razy! Sama jednak nigdy nie wybiera klocków do zabawy.
W końcu udało mi się namówić męża by spróbował nauczyć Anię jeździć na rowerze. Aż wstyd się przyznać, że Ania jeszcze nie opanowała tej sztuki...
Jeśli ktoś jest ciekaw jak rozplanowuję lekcje Ani, to proszę ...
Jeden z nowych kalendarzy przeznaczyłam na planowanie lekcji. W niedzielę zapisuję lekcje na cały tydzień. Następnie po wykonaniu zadania Ania koloruje odpowiedni kwadracik. Nie zrobione w ciągu tygodnia lekcje Ania dokańcza w weekend.
JAk zawsze podziwiam :)
ReplyDeleteIt was very boring and cold :(((( biedna :)
ReplyDeleteKurcze, taka mała, tyle języków :O i jaka organizacja domowa, no ja cię kręcę. Niesamowite.
Było cholernie nudno! A zimno też, potwierdzam :-)
DeleteMuszę być zorganizowana, inaczej Jasiek by nic nie robił, a Ania by cały czas snuła się po domu prosząc o lekcje ;-)
Grunt to organizacja :). Musimy nad nią popracować...
ReplyDeleteNajstarszej mogłam dawać dużo więcej swobody w tym czego i kiedy się chciała uczyć. Jasiek musi dokładnie wiedzieć co i kiedy ma zrobić, a Ania im więcej lekcji tym szczęśliwsza :-)
DeletePani Doroto, a może pokazałaby pani kalendarz z lekcjami dla syna? Bardzo mnie to ciekawi, też mam dziecko w tym wieku, co prawda młodsze o dwa lata, i też niestety nic nie chce robić, chociaż zdolne. Też uczę ją w domu, ale jakoś słabo nam idzie. Niczego jednak nie planuję. Jak ma ochotę to uczy się, a raczej muszę wołami zaciągać do nauki, a rzadko mi się to udaje. Może powinnam rozplanować?
DeletePozdrawiam serdecznie :)
Dla Jasia lekcje planuję w programie Homeschool Tracker, dostępnym w internecie. Wrzucę tu zdjęcie może w tym tygodniu.
Deletedzięki :)
DeleteJestem pod ogromnym wrazeniem tego jak Ania pisze! Rewelacja!!!
ReplyDeleteZara tez moze sie uczyc calymi dniami, to dla niej swietna zabawa :)
Nasze dziewczyny muszą się kiedyś spotkać!
Delete