W tym tygodniu moje sprawozdanie jest pisane z dużym opóźnieniem, przyczyna opóźnienia jest tym razem niezależna ode mnie. Otóż wyobraźcie sobie, że na całym osiedlu padł przedwczoraj wieczorem (właśnie gdy zabierałam się do pisania) internet. Przedwczorajszy wieczór i wczorajsze przedpołudnie były w związku z tym bardzo ... mile spędzone. Nikt nie siedział przed komputerem ani przed Netflixem! Można było wcześniej pójść spać. Szczerze powiedziawszy nie miałabym nic przeciwko temu, gdyby takie dni bez internetu zdarzały się częściej... Gdyby tak jednak było to kiedy pisałabym blog? Hmmm... Wróćmy jednak do lekcji z zeszłego tygodnia. Ania bardzo rzadko rysuje lub maluje choć kredki wszelkiego rodzaju, farby i flamastry są na wyciągnięcie ręki, bardzo łatwo dostępne i choć często pytam się jej czy nie chciałaby czegoś narysować. Bardzo cieszę się gdy od czasu do czasu uda mi się ją namówić na małą twórczość plastyczną. Tak też było w zeszłym tygodniu, Ania w końcu wzięła pędzel...
A blog about multilingual and multicultural family homeschooling their two children in Taiwan, Poland and Japan. (Third "child" grew up, and after starting her own company decided to go to school in NYC.) Blog wielojęzycznej i wielokulturowej rodziny uczącej dwójkę dzieci w domu na Tajwanie, w Polsce i w Japonii. (Trzecie dziecię dorosło i po założeniu firmy w Japonii wyjechało na studia do Nowego Jorku.)