Jesteśmy od kilku tygodni w krainie bieli. Dookoła wszystko białe. Biało na ziemi, czasami biało na niebie, biało na drodze i przy drodze. Śnieg, wszędzie śnieg. Przy drodze trzy metry śniegu. W górach i na stoku jeszcze więcej bieli. Olbrzymi Pikachu też jest biały, a nie żółty: Stitch również się wybielił: Jedziemy samochodem ... biało dookoła: Wychodząc z domu ... zostawiamy białe ślady. Zwierzęta również odciskają swoje łapki w białym puchu. Rozglądamy się dookoła ... biało: Patrzymy w górę ... białe obłoki płyną po niebie: Na białym śniegu wyraźnie widać wszystko co ciemne, małe robaczki i gałązki: Nawet przydrożne drzewa, brzozy, mają białą korę: Tyle białych obserwacji w japońskiej wiosce, w której mieszkamy i która ma również słowo "biały" w swojej nazwie - nazywa się Biały Koń, czyli Hakuba po japońsku. Po powrocie z nart do domu nadszedł czas by wytężyć nie tylko wzrok ale i szare komó...
A blog about multilingual and multicultural family homeschooling their two children in Taiwan, Poland and Japan. (Third "child" grew up, and after starting her own company decided to go to school in NYC.) Blog wielojęzycznej i wielokulturowej rodziny uczącej dwójkę dzieci w domu na Tajwanie, w Polsce i w Japonii. (Trzecie dziecię dorosło i po założeniu firmy w Japonii wyjechało na studia do Nowego Jorku.)