Dzisiaj podzielę się z Wami moim pomysłem na trójjęzyczny kalendarz.
Do tej pory używałam z Anią ściennego kalendarza miesięcznego, na którym co miesiąc wypisywałam dni i i zajęcia, które Ania miała danego dnia. Kalendarz ten wyglądał następująco:
Każdego dnia Ania skreślała datę dnia poprzedniego.
Już od dawna zbierałam się by zrobić Ani inny kalendarz. Przeglądałam różne strony internetowe i znajdowałam super-ekstra-fajne kalendarze, ale ... były one zbyt rozbudowane (zawierały literę/cyfrę/kolor/kształt tygodnia, słówko dnia itp) i ... jednojęzyczne. Jak Wam wiadomo u nas w domu używa się na codzień trzech języków - polskiego, angielskiego i chińskiego.
Tak więc nasz kalendarz jest trójjęzyczny - nazwy pór roku, miesięcy i dni tygodnia są napisane zarówno po polsku, jak i po angielsku i chińsku.
Postanowiłam, że nasz nowy kalendarz będzie uczył pór roku (zauważyłam, że Ania ma z tym problemy). Tak więc na dużej tablicy korkowej pod nazwą pory roku (w trzech językach) umieściłam nazwy trzech miesięcy odpowiadających tej porze roku. Poniżej jest miejsce na dzień miesiąca i dni tygodnia. Planuję jeszcze przygotować karteczki przedstawiające różne zajęcia, które Ania ma poza domem (tenis, muzyka, plastyka...).
Codziennie rano, po śniadaniu, gdy zaczynamy lekcje, Ania pierwsze co robi, to przekłada kartki z dniem miesiąca i nazwą dnia tygodnia.
(Obok kalendarza znajdują się również chińskie znaki, których się obecnie uczy).
Ania uczy się równocześnie wszystkich trzech języków i nie ma z tym najmniejszych problemów. Ma pięć lat i rozróżnia języki bezbłędnie, wie w którym języku należy rozmawiać ze mną, a w któym z tatą czy też z angielskojęzycznymi znajomymi. Wydedukowała, że z rodzeństwem może rozmawiać, w którym języku na w danej chwili ochotę.
Do tej pory używałam z Anią ściennego kalendarza miesięcznego, na którym co miesiąc wypisywałam dni i i zajęcia, które Ania miała danego dnia. Kalendarz ten wyglądał następująco:
Każdego dnia Ania skreślała datę dnia poprzedniego.
Już od dawna zbierałam się by zrobić Ani inny kalendarz. Przeglądałam różne strony internetowe i znajdowałam super-ekstra-fajne kalendarze, ale ... były one zbyt rozbudowane (zawierały literę/cyfrę/kolor/kształt tygodnia, słówko dnia itp) i ... jednojęzyczne. Jak Wam wiadomo u nas w domu używa się na codzień trzech języków - polskiego, angielskiego i chińskiego.
Tak więc nasz kalendarz jest trójjęzyczny - nazwy pór roku, miesięcy i dni tygodnia są napisane zarówno po polsku, jak i po angielsku i chińsku.
Postanowiłam, że nasz nowy kalendarz będzie uczył pór roku (zauważyłam, że Ania ma z tym problemy). Tak więc na dużej tablicy korkowej pod nazwą pory roku (w trzech językach) umieściłam nazwy trzech miesięcy odpowiadających tej porze roku. Poniżej jest miejsce na dzień miesiąca i dni tygodnia. Planuję jeszcze przygotować karteczki przedstawiające różne zajęcia, które Ania ma poza domem (tenis, muzyka, plastyka...).
(Obok kalendarza znajdują się również chińskie znaki, których się obecnie uczy).
Ania uczy się równocześnie wszystkich trzech języków i nie ma z tym najmniejszych problemów. Ma pięć lat i rozróżnia języki bezbłędnie, wie w którym języku należy rozmawiać ze mną, a w któym z tatą czy też z angielskojęzycznymi znajomymi. Wydedukowała, że z rodzeństwem może rozmawiać, w którym języku na w danej chwili ochotę.
Bardzo interesujące. Mój mąż jest Chińczykiem i zastanawiam się jak tego dokonać, żeby dziecko było dwujęzyczne. Ile godzin drugiego języka dziennie potrzeba?
ReplyDeleteWitam,
DeleteMoim zdaniem nie ma konkretnej liczby godzin, w której należy mówić do dziecka w innym języku. U nas w rodzinie od zawsze stosowaliśmy zasadę OPOL (one person one language). Przez pierwsze cztery lata życia naszej najstraszej córki mieszkaliśmy w krajach angielskojęzycznych i mąż rzadko bywał w domu. W związku z tym kontakt z językiem chińskim był ograniczony. Jednak gdy był w domu, to mówił i czytał jej po chińsku. Córka odpowiadała po angielsku, ale rozumiała po chińsku wszystko. Wystarczyły wyjazdy na Tajwan by z roku na rok jej chiński umacniał się. Tak więc, radzę by każde z Rodziców mówiło i czytało dziecku w swoim języku. Dobrze jest też mieć kontakt z inną rodziną, będącą w podobnej sytuacji językowej. Można też puszczać piosenki i filmiki w języku mniejszościowym. No i nie zapominać, że poza językiem ważna jest także kultura i historia, a więc należy obchodzić zarówno Chiński Nowy Rok jak i Wielkanoc ;-)
Zapraszam do zaglądnięcia do innych artykułów na temat wielojęzyczności w naszej rodzinie. Swego czasu sporo o tym tutaj pisałam. http://ourbabelschool.blogspot.tw/search/label/wieloj%C4%99zyczne%20dzieci
Pozdrawiam.
Swietny pomysl. Wkrotce stworze podobny u nas.
ReplyDeleteI mam nadzieję, że pochwalisz się swoim dziełem na swoim blogu :-)
Delete