Po napełnieniu główek dzieci wiedzą historyczną o książętach mazowieckich i o zamku w Czersku, nadszedł czas na wizytę w miejscu bardziej rozrywkowym, czyli na Farmie Iluzji.
Jak tam trafiliśmy? Dzięki wujkowi Google. Poszukując atrakcji, parków rozrywki w okolicach Warszawy, wygooglowałam właśnie ową "farmę" (która farmą bynajmniej nie jest). Jedzie się tam z południa Warszawy ponad półtprej godziny, może nawet dwie. Park ten znajduje się bowiem w połowie drogi z Warszawy do Lublina, w miejscowości Trojanów, na polach pośród lasów.
Pierwsze wrażenie dwóch Zoś i Jaśka po przyjeździe na miejsce było niezbyt pozytywne. Zdumiały ich ceny biletów i to, że dwójka dwunastolatków musi płacić za cały bilet, zniżki są tylko dla dzieci poniżej 12 lat! A więc bilet dla osoby powyżej 12 roku życia kosztuje 29zł. Jednak to nie wszystko! By móc skorzystać z większości atrakcji należy płacić dodatkowo, przeważnie po 10zł od atrakcji. Można też zaopatrzyć się w specjalną Złotą Opaskę (35zł), w cenę której wliczone są już wszystkie atrakcje. I tak też zrobiliśmy ... By móc się bawić trzeba więc słono zapłacić ...
Po krótkim czasie dzieci się rozkręciły i zabawa zaczęła się na dobre. Zobaczcie sami jak się bawiło troje nastolatków:
Hold it! Trzymajcie! |
Trochę strzelania z łuku. Jasiowi bardzo dobrze szło. |
Strzelanie z wiatrówki również się wszystkim bardzo podobało, a Jaś strzelił w samą dziesiatkę! |
Łańcuchowa karuzela była zupełną nowością dla Jasia i Zosi. |
Nie bez powodu park nazywa się parkiem iluzji. |
Mini golf również przypadł dzieciom do gustu.
Wspinaczka na ściackę dużo bardziej podobała się Zosi niż Jasiowi, ale on też dzielnie próbował swoich sił.
A oto dwie zwariowane atrakcje, które sprawiły najwięcej radochy moim nastolatkom:
No i Segway:
Podsumowując - na Farmie Iluzji mogą dobrze bawić się i duzi i mali. My zostaliśmy aż do zamknięcia, dzieci chciały jeszcze dłużej, ale panowie z ochrony nas wyprosili.
Comments
Post a Comment