Poprzedni wpis był o rodzinnych grobowcach rodziny męża. Tym razem chciałam pokazać Wam jak wygląda druga część cmentarza w Longjing 龍井, część niechrześcijańska.
Przez cmentarz, położony na zachodnim zboczu pagórka (jak większość cmentarzy na Tajwanie) biegnie asfaltowa droga.
Ponad grobami przebiega autostrada. Na poniższym zdjęciu widać, że dróżka oddziela groby chrześcijańskie od innych. Przeważnie jednak groby różnych wyznań sa wymieszane.
Pierwszy raz zastaliśmy cmentarz w tak opłakanym stanie. Najwyraźniej miał tu miejsce duży pożar. Wiele grobowców zostało spalonych, a co za tym idzie doszczętnie bądź trochę zniszczonych. Wiem, że często by pozbyć się suchej trawy, Tajwańczycy wypalają ją, ale zawsze jest to robione z rozsądkiem i nigdy nie doprowadza do takich zniszczeń. Zobaczcie sami jak smutny widok rozciągał się przed naszymi oczyma:
Nie sądzę by był to akt wandalizmu, gdyż Tajwańczycy czują olbrzymi respekt przed zmarłymi. Cmentarze i groby to dla nich coś mistycznego i duchowego. Na szczęście rodzinne groby Chen'ów wyszły z tego pożaru bez uszczerbku. Podobnie inne grobowce po drugiej stronie alejki:
I jeszcze jedno zdjęcie - samotnego drzewka na zboczu. Jakże inne są te tajwańskie miejsca wiecznego spoczynku od tych, które znamy z Polski ...
Przez cmentarz, położony na zachodnim zboczu pagórka (jak większość cmentarzy na Tajwanie) biegnie asfaltowa droga.
Ponad grobami przebiega autostrada. Na poniższym zdjęciu widać, że dróżka oddziela groby chrześcijańskie od innych. Przeważnie jednak groby różnych wyznań sa wymieszane.
Pierwszy raz zastaliśmy cmentarz w tak opłakanym stanie. Najwyraźniej miał tu miejsce duży pożar. Wiele grobowców zostało spalonych, a co za tym idzie doszczętnie bądź trochę zniszczonych. Wiem, że często by pozbyć się suchej trawy, Tajwańczycy wypalają ją, ale zawsze jest to robione z rozsądkiem i nigdy nie doprowadza do takich zniszczeń. Zobaczcie sami jak smutny widok rozciągał się przed naszymi oczyma:
Nie sądzę by był to akt wandalizmu, gdyż Tajwańczycy czują olbrzymi respekt przed zmarłymi. Cmentarze i groby to dla nich coś mistycznego i duchowego. Na szczęście rodzinne groby Chen'ów wyszły z tego pożaru bez uszczerbku. Podobnie inne grobowce po drugiej stronie alejki:
I jeszcze jedno zdjęcie - samotnego drzewka na zboczu. Jakże inne są te tajwańskie miejsca wiecznego spoczynku od tych, które znamy z Polski ...
Comments
Post a Comment