Po tym jak Ania opanowała dodawanie w zakresie 10, nadszedł czas na wprowadzenie odejmowania. Tym razem również skorzystałam z matematycznych pomocy montessoriańskich - Małych Belek Numerycznych (TUTAJ pisałam o wprowadzeniu tego materiału, a TUTAJ o dodawaniu przy pomocy belek).
Przygotowałam Ani zadania do rozwiązania:
Ania ułożyła dwa zestawy belek na stoliku. Z lewego zestawu brała belkę odpowiadającą odjemnej, a z prawego odpowiadającą odjemnikowi. Układając jedną belkę pod drugą Ania porównywała ich długości i obliczała o ile dłuższa jest górna belka od dolnej. W ten sposób otrzymywała wynik odejmowania, czyli różnicę.
Ani bardzo spodobało się odejmowanie i praca z Małymi Belkami Numerycznymi. W ciągu dwóch dni zrobiła wszystkie zadania i poprosiła o zrobienie jej książeczki z rozwiązanymi zadaniami.
Przygotowałam Ani zadania do rozwiązania:
Ania ułożyła dwa zestawy belek na stoliku. Z lewego zestawu brała belkę odpowiadającą odjemnej, a z prawego odpowiadającą odjemnikowi. Układając jedną belkę pod drugą Ania porównywała ich długości i obliczała o ile dłuższa jest górna belka od dolnej. W ten sposób otrzymywała wynik odejmowania, czyli różnicę.
Ani bardzo spodobało się odejmowanie i praca z Małymi Belkami Numerycznymi. W ciągu dwóch dni zrobiła wszystkie zadania i poprosiła o zrobienie jej książeczki z rozwiązanymi zadaniami.
Cześć. Proszę napisz jak to robisz, że Twoje dzieci takie chętne do nauki i dumne z wykonanej pracy. Moja nie chce ćwiczyć czytania i nie wiem jak ją zachęcić. Pozdrawiam Agata
ReplyDeleteAnia naprawdę bardzo lubio wszelkie lekcje, pisanie, rysowanie, rozwiązywanie zadań, pracę z materiałami montessoriańskimi. Wszystko ją pociąga i interesuje. Jeśli ma do wyboru zabawę (gry, puzzle, lalki, misie, klocki ...) i lekcje, to zawsze wybierze lekcje. :-)
DeleteSądzę, że widząc jak starsze rodzeństwo, a w szczególności brat, pisze lekcje ona tez chce robić to samo. Jasiek taki nie był. Końmi trzeba było zaciągać go do pracy. Teraz też jeśli tylko nie patrzę, to rzuca książki w kąt.
Każde dziecko jest inne i do każdego trzeba dostosować sposób nauczania. Jaś bardzo późno nauczył się czytać (9 lat), wcześniej w ogóle nie był zainteresowany czytaniem. Teraz też woli gdy ja mu czytam, a ma już prawie 13 lat. Jak był mały próbowałam wielu sposobów by go zachęcić do nauki czytania i nic nie działało. Po prostu musiał nadejść odpowiedni czas, on sam musiał być gotowy. Ania juz teraz sama czyta łatwe książeczki.
Cieszę się, że mogę dzieci uczyć w domu, bo wiem, że Jasiek w szkole miałby problemy, a z kolei Zosia z Anią nudziłyby się przeraźliwie.
Swietnie!
ReplyDeleteDzięki!
Delete