Wczoraj wieczorem wpadłam na pomysł by z samego rana pójść z Anią na spacer po Ogrodzie Botanicznym w Taipei (odwoziłam Jasia na zajęcia z muzyki tuż obok ogrodu). Dawno tam nie byłam, bardzo dawno.
Ogród Botaniczny mieści się w samym centrum miasta i jest prawdziwą oazą zieleni w tej wielkiej metropolii. Przez cały rok, o każdej porze dnia, jest w nim mnóstwo spacerowiczów, pasjonatów fotografii i starszych ludzi na wózkach przywożonych tam przez swoje indonezyjskie opiekunki.
Najbardziej oblegany jest zawsze staw z pięknymi lotosami. O tej porze roku kwitnie ich niewiele, ale i tak te które są, są piękne:
W ogrodzie zawsze jest też dużo ptactwa. Dzisiaj również udało nam sie natknąc na kilka małych i dużych ptaków (niestety nie mam odpowiedniego sprzętu by zrobić piękne zdjęcia z dużych odległości):
Chociaż był to dopiero początek dnia, 9:00, to temperatura powietrza zaczynała nam już porządnie doskwierać. Nie poddawałyśmy się jednak i dzielnie spacerowałyśmy:
Gdy się zmęczyłyśmy upałem, usiadłyśmy na chwilę pod kaktusami by odpocząć:
Wstąpiłyśmy również na wystawę, różnych artystycznych rzeczy zrobionych z drzewa:
Na koniec ponownie przysiadłyśmy w cieniu i wyciągnęłyśmy zeszyt i kredki:
No i jeszcze zdjęcie przed wejściem do Ogrodu:
Gdy dotarłyśmy o 11:00 do domu, okazało się, że Zosia jeszcze śpi! Nie ma to jak wcześnie zaczynać dzień!
Wstąpiłyśmy również na wystawę, różnych artystycznych rzeczy zrobionych z drzewa:
Na koniec ponownie przysiadłyśmy w cieniu i wyciągnęłyśmy zeszyt i kredki:
No i jeszcze zdjęcie przed wejściem do Ogrodu:
Gdy dotarłyśmy o 11:00 do domu, okazało się, że Zosia jeszcze śpi! Nie ma to jak wcześnie zaczynać dzień!
Comments
Post a Comment