O dzienniczkach z wakacji i z podróży pisała również Elżbieta z Dwujęzyczności i dwukulturowości.
Wyjeżdżając na dłużej za granicę (do Polski lub Japonii), czy też podróżując po Tajwanie robimy specjalne dzienniczki podróży. Mają one większy format, by rysunki dzieci mogły być większe i by zmieściły się większe broszurki, foldery i pamiątki. Poniżej jest zdjęcie dzienniczków z podróży do Japonii i z wycieczki wzdłuż wschodniego wybrzeża Tajwanu. Oba są dziełem ośmioletniej Zosi.
Wyjeżdżając do innego kraju dzieci często są zafascynowane walutą w tym kraju, inaczej wyglądającymi monetami Jeśli nie chcemy (lub nie możemy) zachować monet na pamiątkę, to dzieci mogą
Czasami w dzienniczku zamieszcczamy również wiadomości o miejscu, które odwiedzamy. W tym wypadku Zosia zebrała różne informacje o Hokkaido.
Są też karty pracy :-) Może to trochę "nie-dzienniczkowate", ale cóż ... w naszej domowej szkole każda okazja jest dobra do nauki.
Wycieczki po Tajwanie są również dokładnie dokumentowane - krótki opis, zdjęcia, foldery, bilety, rysunki.
Każdy lot do Polski zostaje udokumentowany - boarding pass, godziny i numery lotów, skąd dokąd - wszystko zostaje skrupulatnie zapisane:
Odwiedzane miejsca są również skrupulatnie zapisywane i opatrzane zdjęciami (tutaj w dwóch językach, po polsku i po angielsku):
Do tego dochodzą również bilety, pocztówki i mapy:
Krótkie, weekendowe wyjazdy są także dokumentowane:
Takie dzienniczki podróży można robić na bieżąco, pod koniec każdego dnia lub następnego dnia rano, albo też po powrocie z wojaży do domu. Należy jednak pamiętać o zbieraniu wszystkich biletów, broszurek, pocztówek i innych drobiazgów, które później można wkleić do dzienniczka. Warto też robić na bieżąco notatki - gdzie, co i jak - by po powrocie do domu nie zastanawiać się co się właściwie wydarzyło, jakie miejsca odwiedzaliśmy lub jaka była pogoda.
No i oczywiście najważniejsza jest dobra zabawa, pisanie dzienniczka nie powinno być obowiązkiem, do którego dziecko podchodzi z niechęcią. W ciągu kilku lat prowadzenia dzienniczków Zosia i Jaś mieli okresy, w których zapisywanie czegokolwiek nie bawiło ich, nie byli zainteresowani prowadzeniem dzienniczków. Należało taki okres po prostu przeczekać, po kilku tygodniach lub miesiącach wracali do prowadzenia zapisków.
Teraz oboje nie prowadzą już dzienniczków, są bardziej zainteresowani pisaniem blogów. Angielskojęzyczny blog Jasia można poczytać na My Newsroom a polskojęzyczny blog Zosi na Dzienne Sprawki na Tajwanie. Zapraszam!
Wyjeżdżając na dłużej za granicę (do Polski lub Japonii), czy też podróżując po Tajwanie robimy specjalne dzienniczki podróży. Mają one większy format, by rysunki dzieci mogły być większe i by zmieściły się większe broszurki, foldery i pamiątki. Poniżej jest zdjęcie dzienniczków z podróży do Japonii i z wycieczki wzdłuż wschodniego wybrzeża Tajwanu. Oba są dziełem ośmioletniej Zosi.
Wyjeżdżając do innego kraju dzieci często są zafascynowane walutą w tym kraju, inaczej wyglądającymi monetami Jeśli nie chcemy (lub nie możemy) zachować monet na pamiątkę, to dzieci mogą
Czasami w dzienniczku zamieszcczamy również wiadomości o miejscu, które odwiedzamy. W tym wypadku Zosia zebrała różne informacje o Hokkaido.
Są też karty pracy :-) Może to trochę "nie-dzienniczkowate", ale cóż ... w naszej domowej szkole każda okazja jest dobra do nauki.
Wycieczki po Tajwanie są również dokładnie dokumentowane - krótki opis, zdjęcia, foldery, bilety, rysunki.
Każdy lot do Polski zostaje udokumentowany - boarding pass, godziny i numery lotów, skąd dokąd - wszystko zostaje skrupulatnie zapisane:
Odwiedzane miejsca są również skrupulatnie zapisywane i opatrzane zdjęciami (tutaj w dwóch językach, po polsku i po angielsku):
Do tego dochodzą również bilety, pocztówki i mapy:
Krótkie, weekendowe wyjazdy są także dokumentowane:
Takie dzienniczki podróży można robić na bieżąco, pod koniec każdego dnia lub następnego dnia rano, albo też po powrocie z wojaży do domu. Należy jednak pamiętać o zbieraniu wszystkich biletów, broszurek, pocztówek i innych drobiazgów, które później można wkleić do dzienniczka. Warto też robić na bieżąco notatki - gdzie, co i jak - by po powrocie do domu nie zastanawiać się co się właściwie wydarzyło, jakie miejsca odwiedzaliśmy lub jaka była pogoda.
No i oczywiście najważniejsza jest dobra zabawa, pisanie dzienniczka nie powinno być obowiązkiem, do którego dziecko podchodzi z niechęcią. W ciągu kilku lat prowadzenia dzienniczków Zosia i Jaś mieli okresy, w których zapisywanie czegokolwiek nie bawiło ich, nie byli zainteresowani prowadzeniem dzienniczków. Należało taki okres po prostu przeczekać, po kilku tygodniach lub miesiącach wracali do prowadzenia zapisków.
Teraz oboje nie prowadzą już dzienniczków, są bardziej zainteresowani pisaniem blogów. Angielskojęzyczny blog Jasia można poczytać na My Newsroom a polskojęzyczny blog Zosi na Dzienne Sprawki na Tajwanie. Zapraszam!
Comments
Post a Comment