Coraz częściej Święta Wielkanocne spędzamy w rodzinnej rozsypce. Wyjątkiem był zeszły rok, gdy Babcia wraz ze swoją koleżanką przyleciały na Wielkanoc na Tajwan.
W tym roku nasza rodzina jest porozrzucana po świecie, jeśli wliczyć w to Babcię, to jesteśmy w czterech państwach na trzech kontynentach. Każde z nas spędza Święta prawie samotnie lub wręcz samotnie. Babcia niestety jest zupełnie sama.
Zosia z kolegą w ogóle nie świętuje - chyba że zajadanie się czekoladowymi jajkami można nazwać obchodzeniem Świąt 😆.
Jaś z Timem byli na mszy wielkanocnej, pokolorowali jajka, a Jaś nawet upiekł ciasto.
Ja również nie planowałam przyrządzania niczego specjalnego na Święta. Ale nie wytrzymałam i oczywiście przyrządziłam kilka wielkanocnych specjałów.
Pokarzę Wam jak wyglądały nasze przygotowania do Świąt:
W tym roku nasza rodzina jest porozrzucana po świecie, jeśli wliczyć w to Babcię, to jesteśmy w czterech państwach na trzech kontynentach. Każde z nas spędza Święta prawie samotnie lub wręcz samotnie. Babcia niestety jest zupełnie sama.
Zosia z kolegą w ogóle nie świętuje - chyba że zajadanie się czekoladowymi jajkami można nazwać obchodzeniem Świąt 😆.
Jaś z Timem byli na mszy wielkanocnej, pokolorowali jajka, a Jaś nawet upiekł ciasto.
Ja również nie planowałam przyrządzania niczego specjalnego na Święta. Ale nie wytrzymałam i oczywiście przyrządziłam kilka wielkanocnych specjałów.
Pokarzę Wam jak wyglądały nasze przygotowania do Świąt:
Warzywa na sałatkę gotowałam w olbrzymim garze, bo tylko taki miałam:
Pieczenie kruchego spodu pod mazurek wyszło ok:
A tutaj babeczki gotowe do włożenia do ... tostera (tak, piekę w małym piekarniku-tosterze):
I niestety pieczenie nawet babeczek niezbyt wychodzi. Toaster-oven ma bardzo nierówną temperaturę:
Na szczęście babeczki się dekoruje, więc ich wygląd od razu po upieczeniu nie ma znaczenia:
Co jeszcze znalazło się na naszym stole wielkanocnym?
Nie zabrakło również jajek. Ponieważ nie miałyśmy barwników spożywczych ani naturalnych, więc użyłyśmy materiałów bardziej japońskich, czyli taśmy washi.
Jajka przyjaźni japońsko-tajwańskiej 😁
Po śniadaniu wielkanocnym miałyśmy to szczęście, że mogłyśmy wziąć udział w transmitowanej prosto do naszego "salonu" polskiej mszy świętej z Tajwanu.
Po południu Ania szukała na dworze "zajączka".
I tak się skończyła nasza wielkanocna niedziela.
Życzymy wszystkim spokoju i zdrowia byśmy szybko mogli spotkać się z rodzinami i znajomymi.
Comments
Post a Comment