Skip to main content

W japońskiej szkole

W sierpniu pisałam o dwóch japońskich szkołach w małej miejscowości w prefekturze Nagano,  w Japonii. Wtedy zwiedzaliśmy te szkoły z myślą o wysłaniu do jednej z nich Ani (9 lat). I tak się też stało, Ania od początku lutego chodzi do mniejszej z dwóch szkół, do szkoły Minami. (O drugiej szkole można poczytać TUTAJ.)
A jak to jest możliwe i dlaczego w ogóle wysłaliśmy ją do szkoły?
W Japonii (a przynajmniej w prefekturze Nagano) istnieje możliwość posłania na miesiąc do szkoły publicznej dziecka nieznającego języka japońskiego. Program ten jest skierowany do rodzin obcokrajowców przyjeżdżających do Japonii na dłużej niż tydzień, dwa i chcących by ich dzieci poznały kulturę japońską i "liznęły" język japoński. Idealne rozwiązanie dla worldschoolersów! Inne dzieci korzystające z tego programu, to dzieci z rodzin mieszanych lub mieszkających na stałe poza krajem, a odwiedzające rodzinę w Japonii.
Szkoła oferuje takim dzieciom pomoc w nauce języka, zatrudniając specjalnego nauczyciela na czas pobytu dziecko obcojęzycznego. W wypadku Ani nie było jednak takiej potrzeby, bo asystentka nauczycielki w jej klasie zna język angielski, więc może łatwo się z nią porozumieć.
Tak więc od tygodnia Ania bierze udział we wszystkich zajęciach szkolnych, tak jak inne japońskie dzieci.
Program ten daje Ani możliwość osłuchania się z językiem japońskim i poznania realiów szkoły japońskiej.

Do większości szkół w Japonii nawet pierwszoklasiści muszą chodzić na piechotę. Jednak w tym roku ze względu na ... obecność niedźwiedzi w pobliskim lesie, dzieci są przywożone do szkoły samochodami. Nawet gdyby nie niedźwiedzie, to Ania musiałaby być wożona, gdyż szkoła znajduje się ok. 7 km od domu, a lekcje zaczynają się o 8:15 (w szkole trzeba być o 8:00). Często trzeba też brać do szkoły sprzęt narciarski.



Lekcje kończą się pomiędzy 15:00 a 16:00 i po południu dzieci już same wracają do domów (w ciągu dnia niedźwiadki nie wychodzą podobno z lasu). Dzieci nie chodzą jednak same tylko w grupkach, w zależności od miejsca zamieszkania. Ponieważ o tej porze nikogo nie ma w naszym domu, więc Ania wraca do biura u podnóża stoku. Jest to ok. trzykilometrowy spacer, który dzieciom w zimie zajmuje ponad godzinę.
W szkole Ania ma miejsce na swój plecak, a także swój stolik. Wszystko jest podpisane, gdyż jest traktowana jako prawomocny uczeń.

Pierwszego dnia Ania została przedstawiona wszystkim nauczycielom, a w klasie dostała książeczkę ze zdjęciami i imionami dzieci:

W pierwszym tygodniu klasa Ani miała sprawdzian z jazdy na nartach i zawody.
 

W piątek Ania dostała klasową gazetkę, w której jest sporo wiadomości, o tym co się działo w minionym tygodniu w szkole. Jedną z głównych atrakcji jest oczywiście sama Ania.
W klasie Ani jest 14 dzieci, a w całej sześcioklasowej szkole Ania jest 110 uczniem.

Przygotowania do szkoły były podobno dość ciekawe, należało bowiem kupić mnóstwo bardzo "specjalnych" rzeczy. Jednak o tym napiszę za jakiś czas, gdy sama dotrę do Hakuby.

Nie wiem czy program ten jest dostępny w całej Japonii, jednak w tak małej miejscowości jak Hakuba, obie szkoły tam się znajdujące były przygotowane na przyjęcie dzieci nie-japońskojęzycznych. My zdecydowaliśmy się na posłanie Ani do mniejszej szkoły, gdyż mają w niej mocniejszy program narciarstwa alpejskiego (z własnym stokiem narciarskim). W drugiej szkole koncentrują się z kolei na skokach narciarskich - szkoła ma nawet własną skocznię.
W przyszłym tygodniu Ania będzie miała po raz pierwszy okazję spróbować jazdy na nartach biegowych.

Comments

  1. <3 O matko, jak ja bym chciała do takiej szkoły! <3

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dla Ciebie to już chyba trochę za późno ;-) , ale Tajfuniątko ... kto wie ...

      Delete
  2. Niesamowite doświadczenie.
    Wspaniale, że Ania ma możliwość nauki w takiej szkole.

    ReplyDelete

Post a Comment

Popular posts from this blog

Animals Classification Lapbook

Last week Jaś has been very busy working on the animal classification lapbook. Lately it's been very difficult to get him interested in doing any kind of project, but to my surprise he has finished this lapbook in just a few days! I am really proud of him. I used a ready lapbook template from the wonderful Homeschool Share website, but I asked Jaś to writ all the information in his own handwriting instead of just printing the prepared text. Here are the photos of his lapbook: Jaś adding the finishing touches to the lapbook cover: Lapbook cover: The inside of the lapbook: Inside 'Classifying Living Things ': Animals with and without backbones are called:  Inside 'What are the four main Invertebrate Classes?': Inside 'What are the five Vertebrate Classes?': Mollusk characteristics Annelid characteristics: Arthropod characteristics: Echinoderm characteristics: Fish characteristics: Reptile char

Skąd się bierze 13-ty miesiąc w roku?

Tak zwany kalendarz chiński jest kalendarzem księżycowo-słonecznym, gdyż jest oparty na ruchu księżyca i słońca. Często jest też nazywany kalendarzem księżycowym, kalendarzem rolniczym 農曆 [nónglì] , kalendarzem Yin 陰曆 [yīnlì] lub też starym kalendarzem 舊曆 [jiùlì]. Czy wiecie, że czasami w kalendarzu księżycowym jest 13 miesięcy? I właśnie w tym roku będziemy mieć taką sytuację. Miesiąc to czas pełnego obrotu Księżyca wokół Ziemi. Księżyc okrąża Ziemię w ciągu 27,3 dnia. Z kolei Ziemia okrąża Słońce w 365 dób, 5 godzin, 48 minut i 46 sekund. Po obliczeniach okazuje się, że jeden rok słoneczny równa się 12 7/19 miesiąca księżycowego lub też 19 lat słonecznych równa się 235 miesiącom księżycowym. Jest to podstawa kalendarza księżycowo-słonecznego, a więc również kalendarza chińskiego. Innymi słowy: Chiński kalendarz opiera się na fazach księżyca. Miesiące chińskie zaczynają się od nowiu i pełnia księżyca wypada 15 dnia miesiąca. Ponieważ nów jest co 29½ dnia, chińskie miesiące kale

Fryderyk Chopin - lapbook

Po powrocie na Tajwan zabrałyśmy się ostro za naukę. Pierwszym projektem, który Ania zrobiła był lapbook o Chopinie. Przygotowując się do wykonania lapbooka, Ania wysłuchała wielu utworów Chopina, a także przeczytała (lub wysłuchała) poniższych opowiadań i książek o tym wielkim kompozytorze. Znalazłam też kilka pocztówek kupionych przy okazji wizyt w Żelazowej Woli i w Muzeum Chopina w Warszawie. W końcu do czegoś się te pocztówki przydały. Niektóre części do lapbooka znalazłam na stronie Teachers Pay Teachers u Hord Arsalan ( TUTAJ ). Strona tytułowa: Lista niektórych wysłuchanych utworów Chopina: Rodzina Fryderyka Chopina: Z tyłu lapbooka znajduje się oś czasu z najważniejszymi datami z życia Chopina: Jak widać, jak zawsze mieszamy języki, głównie polski i angielski. Ani nie robi różnicy czy uczy się po polsku czy po angielsku, tak więc jej notatki i projekty są również dwujęzyczne.