Niedawno pisałam o naszej wycieczce na górę Hongdan 紅淡山. Możecie o tym poczytać TUTAJ. A jak wyglądała droga w dół?
Wiele roślin miało przycięte liście, tak jak ta poniżej - wyglądają one trochę jak strużyny po temperowaniu ołówków.
W czasie całej wycieczki przewodnik opowiadał różne ciekawostki przyrodnicze, jednak nie wszystko byłam w stanie zapamiętać...
Po drodze z góry do miasta Keelung zatrzymaliśmy się przy świątyni Baoming 寶明寺,
Kierując się dalej w dół przeszliśmy przez bramę w bardzo starym murze. Najprawdopodobniej mur został wybudowany jeszcze za czasów dynastii Qing, kiedy to wojska Qing miały tu swój obóz.
Trochę dalej znajduje się stara kamienna tablica z czasów panowania Japończyków na wyspie (9 rok Showa, czyli 1934). Informuje ona o tym kto przekazał darowizny na budowę drogi prowadzącej do świątyni.
W drodze z gór do miasta oczom naszym ukazały się również takie widoki:
To wszystko na dachach domów obok których przechodziliśmy.
A także obok domów:
W końcu dotarliśmy na dół do ulicy i głównej bramy wiodącej do świątyni Baoming.
Tuż obok bramy stał zaparkowany taki oto samochód:
Na pobliskiej ścianie znajdowało się sporo klatek z różnymi ptakami. Biedne ptaki w za małych klatkach 😒
Po wielu godzinach wędrówki przez góry z przyjemnością zatrzymaliśmy się w sklepiku z tajwańskimi napojami i deserami.
Zrobiło się już późno i byliśmy bardzo zmęczeni, więc zamiast iść dalej do portu Keelung udaliśmy się z powrotem do Nuannuan, gdzie zostawiliśmy samochód. Tym razem jednak nie szliśmy przez góry, a pojechaliśmy pociągiem, a dokładniej dwoma pociągami.
Sankeng 三坑 do Badu 八堵, a następnie z Badu do Nuannuan 暖暖.
Ok. 17:00 wróciliśmy przed świątynię sprzed której wyruszyliśmy na wycieczkę 8 godzin wcześniej. Bardzo głodni poszliśmy do malutkiej restauracyjki serwującej różnego rodzaju tajwańskie makarony.
Co to był za dzień! Wiosenna, słoneczna pogoda, piękne widoki, ciekawa przyroda i smaczne jedzonko.
Wiele roślin miało przycięte liście, tak jak ta poniżej - wyglądają one trochę jak strużyny po temperowaniu ołówków.
W czasie całej wycieczki przewodnik opowiadał różne ciekawostki przyrodnicze, jednak nie wszystko byłam w stanie zapamiętać...
Po drodze z góry do miasta Keelung zatrzymaliśmy się przy świątyni Baoming 寶明寺,
Trochę dalej znajduje się stara kamienna tablica z czasów panowania Japończyków na wyspie (9 rok Showa, czyli 1934). Informuje ona o tym kto przekazał darowizny na budowę drogi prowadzącej do świątyni.
W drodze z gór do miasta oczom naszym ukazały się również takie widoki:
To wszystko na dachach domów obok których przechodziliśmy.
A także obok domów:
W końcu dotarliśmy na dół do ulicy i głównej bramy wiodącej do świątyni Baoming.
Tuż obok bramy stał zaparkowany taki oto samochód:
Na pobliskiej ścianie znajdowało się sporo klatek z różnymi ptakami. Biedne ptaki w za małych klatkach 😒
Po wielu godzinach wędrówki przez góry z przyjemnością zatrzymaliśmy się w sklepiku z tajwańskimi napojami i deserami.
Zrobiło się już późno i byliśmy bardzo zmęczeni, więc zamiast iść dalej do portu Keelung udaliśmy się z powrotem do Nuannuan, gdzie zostawiliśmy samochód. Tym razem jednak nie szliśmy przez góry, a pojechaliśmy pociągiem, a dokładniej dwoma pociągami.
Sankeng 三坑 do Badu 八堵, a następnie z Badu do Nuannuan 暖暖.
Ok. 17:00 wróciliśmy przed świątynię sprzed której wyruszyliśmy na wycieczkę 8 godzin wcześniej. Bardzo głodni poszliśmy do malutkiej restauracyjki serwującej różnego rodzaju tajwańskie makarony.
Co to był za dzień! Wiosenna, słoneczna pogoda, piękne widoki, ciekawa przyroda i smaczne jedzonko.
Comments
Post a Comment