Część z Was już pewnie wie, że … bardzo interesują mnie cmentarze. Chętnie odwiedzam miejsca pochówku, czytam napisy na grobowcach, robię zdjęcia i rozmyślam. Odwiedzając cmentarz można się wiele nauczyć o historii, religii i kulturze danego kraju.
Cmentarze mogą być rozmaite – w Polsce stare cmentarze, to parki z kilkusetletnimi drzewami i wąskimi alejkami przy których stoją marmurowe lub granitowe grobowce niektóre z posągami, kwiatami i zniczami:
W USA cmentarze to parki z gdzieniegdzie porozrzucanymi drzewami, a alejki przecinają rozległe trawniki z których wyłaniają się jedynie pionowe tablice nagrobne;
Na Tajwanie prawie wszystkie groby skierowane są na wschód, przyozdobione są małymi kolorowymi posążkami i z daleka wyglądają jak małe domki na wzgórzu.
Tajwańczycy w ogóle "nie lubią" cmentarzy, odwiedzają je raz do roku, w Święto Zmarłych 清明節 wypadające na początku kwietnia (15. dnia po wiosennej równonocy). Często omijają cmentarze szerokim łukiem i dziwią się, gdy mówię im, że ja lubię je zwiedzać.
A jak wyglądają japońskie cmentarze? W Japonii jest zupełnie inne podejście do grobów niż na Tajwanie. Japońskie groby w wioskach i w małych miasteczkach są często tuż przy domach. Widać, że są częściej odwiedzane, bo są posprzątane, na wielu są świeże kwiaty.
Jeśli dana rodzina nie posiada ziemi, w której mogłaby pochować bliskich, to chowa ich na malutkim cmentarzu znajdującym się często po środku miasteczka pomiędzy domami mieszkalnymi.
Czasami cmentarze są "gdzieś w polu". Nie ma żadnego ogrodzenia, grobowce są bliziutko siebie, często trudno się pomiędzy nimi przecisnąć.
Są też również cmentarze przy świątyniach, pomiędzy drzewami.
W Hakubie moją uwagę przyciągnęły groby pod tym wielkim drzewem, widać że chowano tu ludzi od wielu, wielu lat.
Niedaleko od tych grobów była grupka innych starych mogił:
Jeszcze kilka zdjęć z malutkich cmentarzy w Hakubie:
Cmentarze mogą być rozmaite – w Polsce stare cmentarze, to parki z kilkusetletnimi drzewami i wąskimi alejkami przy których stoją marmurowe lub granitowe grobowce niektóre z posągami, kwiatami i zniczami:
W USA cmentarze to parki z gdzieniegdzie porozrzucanymi drzewami, a alejki przecinają rozległe trawniki z których wyłaniają się jedynie pionowe tablice nagrobne;
Source: https://cemeterytravel.com |
Tajwańczycy w ogóle "nie lubią" cmentarzy, odwiedzają je raz do roku, w Święto Zmarłych 清明節 wypadające na początku kwietnia (15. dnia po wiosennej równonocy). Często omijają cmentarze szerokim łukiem i dziwią się, gdy mówię im, że ja lubię je zwiedzać.
A jak wyglądają japońskie cmentarze? W Japonii jest zupełnie inne podejście do grobów niż na Tajwanie. Japońskie groby w wioskach i w małych miasteczkach są często tuż przy domach. Widać, że są częściej odwiedzane, bo są posprzątane, na wielu są świeże kwiaty.
Jeśli dana rodzina nie posiada ziemi, w której mogłaby pochować bliskich, to chowa ich na malutkim cmentarzu znajdującym się często po środku miasteczka pomiędzy domami mieszkalnymi.
Czasami cmentarze są "gdzieś w polu". Nie ma żadnego ogrodzenia, grobowce są bliziutko siebie, często trudno się pomiędzy nimi przecisnąć.
Są też również cmentarze przy świątyniach, pomiędzy drzewami.
W Hakubie moją uwagę przyciągnęły groby pod tym wielkim drzewem, widać że chowano tu ludzi od wielu, wielu lat.
Jeszcze kilka zdjęć z malutkich cmentarzy w Hakubie:
Cmentarze mają w sobie to coś, ciężko to określić. Zawsze kiedy jestem w nowym mieście idę na cmentarz poznać nowych ludzi, bo tyle można się dowiedzieć z nagrobków.
ReplyDeletePiękny jest ten cmentarz w Japonii!
Oj tak! Cmentarze są kopalnią wiedzy o historii, kulturze i ludziach.
DeleteU mnie w rodzinie zawsze chętnie się chodziło na cmentarz i dzieje się tak do dziś, dziś nawet częściej, bo na cmentarzu leżą ukochani dziadkowie. Nawet jak jestem w Polsce i biegam to nieraz wpadnę do babci i dziadka. Gdyby żyli pewnie powiedzieliby Dziecko, co ty taka rozchełstana, jeszcze się przeziębisz...
ReplyDeleteJa mam niestety do odwiedzenia mnóstwo cmentarzy w kilku miastach. Za każdym razem jak jestem w Polsce staram się do każdego zaglądnąć i ... z każdym porozmawiać.
DeleteCiekawy post. Najbardziej zdziwiła mnie ta bliskość grobów z domami mieszkalnymi. To wskazuje jak wielką więź rodzinną chcą nadal mieć Japończycy ze wszystkimi swoimi krewnymi, nawet jeśli nie ma ich już wśród żywych.
ReplyDeleteNiektóre grobowce są zaledwie kilka metrów od drzwi.
DeleteOryginalny temat, mnóstwo zdjęć, które ilustrują problem postu. Gratuluję.
ReplyDeleteZasyłam serdeczności
Dziękuję bardzo za odwiedziny :-)
Delete