Skip to main content

Warzywa, zioła i zboża - projekt trójjęzyczny

Uff! W końcu! Straciłam już rachubę czasu, sama nie wiem kiedy zaczęłam z Anią pracować nad tym projektem. Może trzy, a może cztery miesiące temu. W każdym razie od pomysłu do ostatecznego dzieła minęło mnóstwo czasu i momentami nachodziły mnie wątpliwości czy kiedykolwiek projekt zostanie ukończony. Jednak udało się i w zeszłym tygodniu nastąpiła ta wiekopomna chwila - trójjęzyczny projekt o warzywach, ziołach i zbożach został zakończony!

Pomysł na ten projekt zrodził się, gdy zauważyłam, że Ania ma problemy z nazwaniem w trzech używanych przez nas w domu językach, różnych warzyw. Postanowiłam więc coś z tym zrobić, no i jak to zwykle bywa w Babel School, zaczął wykluwać się projekt, który rósł i rósł i rósł ... Do warzyw doszły zboża i przyprawy, a także zioła. (Oczywiście w planach jest również nauka o owocach, ale chyba musimy trochę odpocząć...)

Długo nie mogłam się zdecydować jaką formę powinien przybrać ten projekt (Ania nie była zbyt pomocna w fazie planowania). Wiadomo było, że ma być trójjęzyczny, bo przecież chodziło o to by Ania poznała nazwy roślinek w różnych językach. Ale dalej co? W końcu robiąc porządki w naszej klasie znalazłam nieużywany blok techniczny. I już wiedziałam co dalej 😁

Jakie były moje zadania w tym projekcie?
Znalezienie w internecie, wydrukowanie i wycięcie wszystkich zdjęć oraz napisanie nazw warzyw, ziół i zbóż na małych karteczkach. Napisanie i wydrukowanie wszystkich chińskich nazw.

Zadania Ani?
Przepisanie na samoprzylepny papier wszystkich nazw warzyw itp.
Dopasowanie nazw w trzech językach do zdjęć.
Ułożenie i przyklejenie wszystkiego w bloku.

Początkowo projekt miał wyglądać nieco inaczej.





Część projektu o warzywach korzeniowych była już zrobiona, więc kartki po prostu wkleiłyśmy do bloku.




Tak wyglądało dopasowywanie zdjęć i nazw:






Następnie należało wszystko poukładać i poprzyklejać w bloku:




Wpadłam jeszcze na pomysł by do małych torebeczek wsypać różne przyprawy i zioła i również dopasować je do zdjęć.


Na koniec należało jeszcze zrobić okładkę. Wydrukowałam Ani napisy, a ona je pokolorowała.



I oto gotowy projekt:













(Przepraszam za kiepską jakość niektórych zdjęć, ale aparat mi ostatnio szwankuje.)

Comments

  1. Super projekt! Jesteśmy pod wielkim wrażeniem. My mam troszkę podobny pomysł (z wykorzystaniem języka polskiego, angielskiego,hiszpańskiego i...być może rosyjskiego) . Wszystko jednak jest w fazie "burzy mózgu". Zainspirowaliście nas jeszcze bardziej! A może Ania i Marysia zrobią coś razem? :-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękujemy! Ciekawa jestem Waszego projektu.
      Mogłoby być ciekawe - połączony projekt na odległość ... Trzeba pomyśleć ...

      Delete
  2. Fantastyczny projekt. Chętnie zrobię coś takiego z moimi dziewczynkami, tyle że zamiast chińskiego, zastosujemy hiszpański. Dzięki za podsunięcie pomysłu.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękujemy! My od dawien dawna robimy wielojęzyczne projekty, nie zawsze jednak udaje mi się je opisać :-) Powinnam powyciągać te starsze i również pokazać.
      A my czekamy na Wasz projekt :-)

      Delete
  3. Cudownie!!!! U nas urdu kuleje i tak sie właśnie zastanawiałam co z tym zrobić. Tate mamy w domu niestety tylko w weekendy :( To jest genialny pomysł! Przy okazji ja bym się też czegoś nauczyła :P
    Kiedyś robiłyśmy 3-jezyczny projekt o drzewach, problem polegał tylko na tym, że wielu europejskich drzew nie mogłyśmy znaleźć w urdu- nie wystepuja w Indiach. Ale warzywa, owoce, rzeczy w domu... DZIEKUJEMY za kolejna inspiracje 😍

    ReplyDelete
    Replies
    1. Czekam więc na Wasz wielojęzyczny projekt. Na pewno będzie arcyciekawy!

      Delete
  4. A jak teraz sprawdzacie co zostało w głowie? Jestem też bardzo ciekawa, na jakiej podstawie zaliczaliście roślinę do ziół czy przypraw. Weźmy np. taką pietruszkę. Warzywo, przyprawa, a przy tym o właściwościach leczniczych, czyli zioło. Tak czy siak - imponujący rozmach i wielka staranność wykonania pracy! Bardzo mi się podoba!

    ReplyDelete
    Replies
    1. W głowie na pewno coś zostało. Niedawno gość z Polski pytał się jak dana zielenina nazywa się po polsku lub angielsku i Ania bez zawahania mu bezbłędnie odpowiedziała.
      Jeśli chodzi o grupowanie warzyw/przypraw/ziół, to zrobiłam to na wyczucie :-) czyli w jaki sposób w naszej kuchni domowej jest dana roślina używana. Np zawsze można przyczepić się do pomidora ;-)

      Delete

Post a Comment

Popular posts from this blog

Animals Classification Lapbook

Last week Jaś has been very busy working on the animal classification lapbook. Lately it's been very difficult to get him interested in doing any kind of project, but to my surprise he has finished this lapbook in just a few days! I am really proud of him. I used a ready lapbook template from the wonderful Homeschool Share website, but I asked Jaś to writ all the information in his own handwriting instead of just printing the prepared text. Here are the photos of his lapbook: Jaś adding the finishing touches to the lapbook cover: Lapbook cover: The inside of the lapbook: Inside 'Classifying Living Things ': Animals with and without backbones are called:  Inside 'What are the four main Invertebrate Classes?': Inside 'What are the five Vertebrate Classes?': Mollusk characteristics Annelid characteristics: Arthropod characteristics: Echinoderm characteristics: Fish characteristics: Reptile char...

Fryderyk Chopin - lapbook

Po powrocie na Tajwan zabrałyśmy się ostro za naukę. Pierwszym projektem, który Ania zrobiła był lapbook o Chopinie. Przygotowując się do wykonania lapbooka, Ania wysłuchała wielu utworów Chopina, a także przeczytała (lub wysłuchała) poniższych opowiadań i książek o tym wielkim kompozytorze. Znalazłam też kilka pocztówek kupionych przy okazji wizyt w Żelazowej Woli i w Muzeum Chopina w Warszawie. W końcu do czegoś się te pocztówki przydały. Niektóre części do lapbooka znalazłam na stronie Teachers Pay Teachers u Hord Arsalan ( TUTAJ ). Strona tytułowa: Lista niektórych wysłuchanych utworów Chopina: Rodzina Fryderyka Chopina: Z tyłu lapbooka znajduje się oś czasu z najważniejszymi datami z życia Chopina: Jak widać, jak zawsze mieszamy języki, głównie polski i angielski. Ani nie robi różnicy czy uczy się po polsku czy po angielsku, tak więc jej notatki i projekty są również dwujęzyczne.

Skąd się bierze 13-ty miesiąc w roku?

Tak zwany kalendarz chiński jest kalendarzem księżycowo-słonecznym, gdyż jest oparty na ruchu księżyca i słońca. Często jest też nazywany kalendarzem księżycowym, kalendarzem rolniczym 農曆 [nónglì] , kalendarzem Yin 陰曆 [yīnlì] lub też starym kalendarzem 舊曆 [jiùlì]. Czy wiecie, że czasami w kalendarzu księżycowym jest 13 miesięcy? I właśnie w tym roku będziemy mieć taką sytuację. Miesiąc to czas pełnego obrotu Księżyca wokół Ziemi. Księżyc okrąża Ziemię w ciągu 27,3 dnia. Z kolei Ziemia okrąża Słońce w 365 dób, 5 godzin, 48 minut i 46 sekund. Po obliczeniach okazuje się, że jeden rok słoneczny równa się 12 7/19 miesiąca księżycowego lub też 19 lat słonecznych równa się 235 miesiącom księżycowym. Jest to podstawa kalendarza księżycowo-słonecznego, a więc również kalendarza chińskiego. Innymi słowy: Chiński kalendarz opiera się na fazach księżyca. Miesiące chińskie zaczynają się od nowiu i pełnia księżyca wypada 15 dnia miesiąca. Ponieważ nów jest co 29½ dnia, chińskie miesiące kale...