Zima. Śnieżna i biała zima. Taką zimę znaleźliśmy w Hakuba, w Japonii.
Większość czasu w ostatnim tygodniu spędziliśmy na nartach. Jedynie wieczorami było trochę czasu na lekcje. Pewnie się zastanawiacie dlaczego w ogóle Ania (i Jaś) muszą mieć lekcje w czasie ferii. Otóż nie możemy sobie pozwolić na zbyt długą przerwę w naszej domowej szkole. Przyjechaliśmy na narty do Japonii na miesiąc. Wcześniej był Chiński Nowy Rok, jeszcze wcześniej Boże Narodzenie. W międzyczasie znajomi nas odwiedzali i trochę zwiedzaliśmy Tajwan. Po powrocie do domu również będziemy mieć gości (do końca kwietnia zapowiedziały się cztery grupy znajomych z zagranicy), więc znowu będzie jeżdżenie po Tajwanie. W takiej sytuacji musimy wykorzystywać każdą okazję do nauki.
Sport i zabawa na śniegu
W tym tygodniu Ania pierwszy raz spróbowała jazdy na snowboardzie, ale niestety nie mam żadnego zdjęcia z tego dnia. Instruktorką Ani była oczywiście Zosia.
Jazda na nartach idzie Ani coraz lepiej, ale dobrze by było gdyby Zosia znalazła czas by ją trochę jeszcze poduczyć.
Oczywiście nie mogło obyć się bez zabaw w śniegu z Jasiem.
Matematyka
Były zadania z odejmowania, mnożenia i dzielenia.
Chiński
Jak zawsze - ćwiczenia z pisania znaków.
Polski
Przywiozłam tutaj nowy podręcznik do polskiego, dla drugiej klasy, by zachęcić Anię do czytania, a jednocześnie by sprawdzić czy rozumie przeczytane teksty. Jak na razie nie ma z tym problemów.
Dzienniczek
Udało się opisać dwa dni. Sukces!
Inne
Nie mamy tu żadnych gier ani zabawek, więc Ani pozostaje jedynie rysowanie i kolorowanie, a że rysować nie lubi, to ... pisze ... dla zabawy :-)
Lektury
Zawsze na dłuższe wyjazdy brałam ze sobą Kindle, ale niestety mój staruszek chyba zapadł w sen zimowy, bo nie można go naładować. Tak więc mamy jedną książeczkę, którą czytamy do poduszki.
I tak mijają nam dni, na świeżym powietrzu i w zaciszu jednego pokoju, w którym mieszkało do wczoraj sześć osób, a po wyjeździe Taty Ani mieszka pięć.
Większość czasu w ostatnim tygodniu spędziliśmy na nartach. Jedynie wieczorami było trochę czasu na lekcje. Pewnie się zastanawiacie dlaczego w ogóle Ania (i Jaś) muszą mieć lekcje w czasie ferii. Otóż nie możemy sobie pozwolić na zbyt długą przerwę w naszej domowej szkole. Przyjechaliśmy na narty do Japonii na miesiąc. Wcześniej był Chiński Nowy Rok, jeszcze wcześniej Boże Narodzenie. W międzyczasie znajomi nas odwiedzali i trochę zwiedzaliśmy Tajwan. Po powrocie do domu również będziemy mieć gości (do końca kwietnia zapowiedziały się cztery grupy znajomych z zagranicy), więc znowu będzie jeżdżenie po Tajwanie. W takiej sytuacji musimy wykorzystywać każdą okazję do nauki.
Sport i zabawa na śniegu
W tym tygodniu Ania pierwszy raz spróbowała jazdy na snowboardzie, ale niestety nie mam żadnego zdjęcia z tego dnia. Instruktorką Ani była oczywiście Zosia.
Jazda na nartach idzie Ani coraz lepiej, ale dobrze by było gdyby Zosia znalazła czas by ją trochę jeszcze poduczyć.
Oczywiście nie mogło obyć się bez zabaw w śniegu z Jasiem.
Matematyka
Były zadania z odejmowania, mnożenia i dzielenia.
Chiński
Jak zawsze - ćwiczenia z pisania znaków.
Polski
Przywiozłam tutaj nowy podręcznik do polskiego, dla drugiej klasy, by zachęcić Anię do czytania, a jednocześnie by sprawdzić czy rozumie przeczytane teksty. Jak na razie nie ma z tym problemów.
Dzienniczek
Udało się opisać dwa dni. Sukces!
Inne
Nie mamy tu żadnych gier ani zabawek, więc Ani pozostaje jedynie rysowanie i kolorowanie, a że rysować nie lubi, to ... pisze ... dla zabawy :-)
Lektury
Zawsze na dłuższe wyjazdy brałam ze sobą Kindle, ale niestety mój staruszek chyba zapadł w sen zimowy, bo nie można go naładować. Tak więc mamy jedną książeczkę, którą czytamy do poduszki.
I tak mijają nam dni, na świeżym powietrzu i w zaciszu jednego pokoju, w którym mieszkało do wczoraj sześć osób, a po wyjeździe Taty Ani mieszka pięć.
Nart zazdroszczę :) i widzę,że nawet w ferie nie ma przerwy od nauki, ale Ani chyba to sprawia przyjemność :)
ReplyDeleteTwoja imienniczka również uwielbia narty, ale najchętniej to by spędzała długie godziny z długopisem i kartką w ręku :-)
DeleteOjej, też bym skoczyła na narty. Zazdro!
ReplyDeleteAniu, masz bliżej na narty niż my :-)
Delete