Wyjechaliśmy!
Miesiąc nie będzie nas w domu. Przed wyjazdem był czas przygotowań do wyjazdu, więc niewiele zdziałałam z Anią w kwestii lekcji. Po przyjeździe do Japonii udało nam się przysiąść do zadań jedynie dwa razy ... w końcu są ferie, prawda?
Matematyka
Kilka stron powtórzenia - głównie zadania z tekstem i mnożenie.
Już na miejscu, w Japonii, zrobiła jedną stronę z ćwiczeń do chińskiego.
Przed wylotem na narty Ania poszła do fryzjera podciąć włosy. Miała już bardzo długie włosy - mycie, suszenie i czesanie zajmowało sporo czasu, więc postanowiłyśmy choć trochę je skrócić. Oto zdjęcia przed, w trakcie i po.
W środę wyruszyliśmy do Japonii - najpierw samochodem na lotnisko (z domu ok. 50 min), lot do Komatsu (niecałe 3 godziny) i samochodem do Hakuba (ponad 3 godziny).
W samolocie Ania umilała sobie czas słuchając muzyki i bajek na MP4.
Na miejsce, czyli do pensjonatu, w którym wynajmujemy "piwnicę" dotarliśmy po północy, więc następnego dnia zaczęliśmy dzień od lunchu. W Japonii w każdej restauracji, nawet takiej malutkiej, są specjalne zestawy dla dzieci. Zestawy są nawet podzielone na porcje dla dzieci poniżej 6 lat i dla dzieci ciut większych lub bardziej głodnych. Ani zestaw należał do tych mniejszych.
Sprawdziliśmy jak wygląda stok, czy coś się zmieniło od zeszłego roku.
Dopiero w sobotę poszliśmy na narty. Ania od razu sobie wszystko przypomniała i świetnie się bawiła.
Dzisiaj, w niedzielę, musiałam zrobić większe zakupy, więc zamiast na narty poszłam z Anią jedynie za dom na sanki.
I tak rozpoczęły się nasze miesięczne ferie zimowe w Japonii.
Miesiąc nie będzie nas w domu. Przed wyjazdem był czas przygotowań do wyjazdu, więc niewiele zdziałałam z Anią w kwestii lekcji. Po przyjeździe do Japonii udało nam się przysiąść do zadań jedynie dwa razy ... w końcu są ferie, prawda?
Matematyka
Kilka stron powtórzenia - głównie zadania z tekstem i mnożenie.
Czekając aż dorośli skończą "bardzo ważną rozmowę" w jednym z urzędów japońskich, Ania napisała kilka stron z matematyki.
Chiński
Ania nadal szuka znaków w słowniku i układa słowa. Pismo pozostawia jeszcze dużo do życzenia, ale cóż się dziwić ... to nie literki.
Przed wylotem na narty Ania poszła do fryzjera podciąć włosy. Miała już bardzo długie włosy - mycie, suszenie i czesanie zajmowało sporo czasu, więc postanowiłyśmy choć trochę je skrócić. Oto zdjęcia przed, w trakcie i po.
W środę wyruszyliśmy do Japonii - najpierw samochodem na lotnisko (z domu ok. 50 min), lot do Komatsu (niecałe 3 godziny) i samochodem do Hakuba (ponad 3 godziny).
W samolocie Ania umilała sobie czas słuchając muzyki i bajek na MP4.
Na miejsce, czyli do pensjonatu, w którym wynajmujemy "piwnicę" dotarliśmy po północy, więc następnego dnia zaczęliśmy dzień od lunchu. W Japonii w każdej restauracji, nawet takiej malutkiej, są specjalne zestawy dla dzieci. Zestawy są nawet podzielone na porcje dla dzieci poniżej 6 lat i dla dzieci ciut większych lub bardziej głodnych. Ani zestaw należał do tych mniejszych.
Sprawdziliśmy jak wygląda stok, czy coś się zmieniło od zeszłego roku.
Dopiero w sobotę poszliśmy na narty. Ania od razu sobie wszystko przypomniała i świetnie się bawiła.
Dzisiaj, w niedzielę, musiałam zrobić większe zakupy, więc zamiast na narty poszłam z Anią jedynie za dom na sanki.
I tak rozpoczęły się nasze miesięczne ferie zimowe w Japonii.
Udanego odpoczynku!!! Cudnie! Japonia jest na mojej liście "Musze zobaczyc!".
ReplyDeleteChinskie znaki Ani sa cudne!!!
Gdy pokazałam Zarze włoski Ani powiedziała "Wow jakie piekne! Jak Roszpunka!
My nasza szkole domowa przenieslismy na prawie miesiac do Indii.
Buziaki
A ja bym bardzo chciała odwiedzić Indie.
DeleteBawcie się dobrze! Uściski!
Milych wakacji! Miesiac w Japoni... bajka normalnie :D
ReplyDeleteJak co roku ;-)
DeleteFantastyczna relacja, Ania ma cudne włosy!! Udanego urlopu!
ReplyDeleteDziękujemy!
DeleteBawcie sie dobrze :)
ReplyDeleteŚniegu mnóstwo a to najważniejsze :-)
Delete