Po siedmio-, a może i ośmiomiesięcznej przerwie Ania w końcu wróciła na zbiórki harcerskie.
Większość szczepów harcerskich na Tajwanie jest przy szkołach, jednak ten, do którego należy Ania, jest przy Tajwańskim Towarzystwie Przyrodniczym.
Zbiórki i wycieczki, na które chodzi Ania, nie przypominają zupełnie zbiórek harcerskich w Polsce. Tutaj na wycieczki zapraszani są również rodzice, a także osoby z zewnątrz. Często na wycieczkach jest tłum ludzi - ponad 50 osób w różnym wieku. Nie lubię takich spędów. Wycieczka w góry w tak dużej grupie nie jest dla mnie przyjemnym spędzaniem czasu. Ania nie ma jednak nic przeciwko takim dużym grupom. W związku z tym w tym roku będzie chodzić na wycieczki sama. Nie wiem jak zostanie to przyjęte przez drużynowych. Uważam, że harcerstwo jest też po to, by dzieci stawały się bardziej samodzielne, niezależne, by nauczyły się same podejmować decyzje i rozwiązywać problemy. Ze mną przy boku Ania nie potrafi się skoncentrować na tym, co do niej mówi drużynowy, zawsze ogląda się na mnie i oczekuje mojej aprobaty. Poza tym mi też potrzeba chwili oddechu od dziecka.
Tydzień temu Ania była na wycieczce w Wulai. Wspinali się tam po skałach i chodzili po strumieniach. Po całym dniu Ania wróciła zmęczona, ale jak zawsze bardzo zadowolona. Niestety następna wycieczka jest dwudniowa, z siedmiogodzinną wspinaczką i obecność rodziców jest obowiązkowa. Tak więc będzie trzeba odpuścić sobie ten wyjazd, bo ani ja ani mój mąż nie jesteśmy fanami wspinaczek górskich.
W czasie zbiórki i wspinaczki dzieci uczą się o otaczającej je przyrodzie. Harcerze mają też czas na pląsy i zabawę.
Czy Twoje dzieci należą do harcerstwa czy też innej tego typu organizacji?
(Wszystkie zdjęcia są od osób będących na wycieczce ;-) )
Comments
Post a Comment