Geocaching to zabawa terenowa dla dużych i małych, bardziej dla dużych niż małych, polegająca na szukaniu skrytek (geocaches) ukrytych przez innych uczestników zabawy. Miejsce ukrycia (współrzędne geograficzne) jest zaznaczone w apce lub na stronie internetowej. Poszukiwanie odbywa się przy pomocy GPS i aplikacji z GPS.
Skrytki ukrywane są na całym świecie, w różnych ciekawych miejscach. Każda skrytka musi zawierać dziennik odwiedzin, do którego wpisują się kolejni znalazcy. Często wkłada się tam również małe upominki na wymianę. Lokalizacja miejsca ukrycia skrytki zapisywana jest w specjalnych aplikacjach.
Więcej o geocaching można poczytać w artykule z Wikipedii:
"Nadrzędną ideą zabawy jest zachęcenie jej uczestników do odwiedzenia, w wyniku poszukiwań, miejsc w których ukryte są skrytki. Niektóre miejsca wybrane przez chowających są trudno dostępne, mało znane, rzadko odwiedzane, a przy tym atrakcyjne i jako takie uznane za godne prezentacji innym uczestnikom gry. Znalazca w nagrodę zabiera jeden z ukrytych w pojemniku upominków, zostawia nowy nie mniej atrakcyjny oraz wpisuje swój identyfikator i datę do dziennika odwiedzin skrytki. Oprócz danych dotyczących lokalizacji [...] chowający umieszcza w serwisie geocachingowym opis skrytki zawierający dodatkowe informacje ułatwiające jej znalezienie, a także informacje o charakterze krajoznawczym dotyczące miejsca ukrycia i ewentualnych innych atrakcji turystycznych w okolicy. Ponadto opis skrytki zawierać powinien ostrzeżenia o możliwych zagrożeniach w trakcie poszukiwań oraz informacje o dostępności dla osób niepełnosprawnych lub szukających w towarzystwie dzieci."
Już ładnych parę lat temu chciałam spróbować tej zabawy, ale ani Jaś, ani Zosia nie byli specjalnie zainteresowani. Na dłuższy czas zapomniałam o geocaching i dopiero tydzień czy też dwa tygodnie temu ponownie przyszedł mi na myśl. Teraz Ania jest już wystarczająco duża by móc się bawić ze mną. Pomysł wycieczek i poszukiwań bardzo się jej spodobał. I tak, w sobotę przed południem, wybrałyśmy się na nasze pierwsze poszukiwanie.
Sprawdziłam na apce, gdzie jest najbliższy schowek, okazało się, że nie tak daleko od naszego domu, ok. 5km. Geocach miał być schowany na terenie chramu shintoistycznego.
Sprawdziłam na apce, gdzie jest najbliższy schowek, okazało się, że nie tak daleko od naszego domu, ok. 5km. Geocach miał być schowany na terenie chramu shintoistycznego.
Przeczesałyśmy teren dokładnie. I nic. Odczytałyśmy podpowiedź. I nic. W komentarzach przeczytałyśmy, że współrzędne schowka są niedokładne i że wielu osobom nie udaje się znaleźć tego schowka.
Ani było trochę smutno, bo bardzo chciała dowiedzieć się co jest w tym geocache. By się nie zniechęciła szybko sprawdziłam gdzie jest kolejny schowek. Okazało się, że zaledwie 2-3km dalej. Wyruszyłyśmy więc na dalsze poszukiwania.
Ten geocache był schowany niedaleko "spa dla stóp" (ze względu na koronawirusa zamkniętego, czyli bez wody). Ani zajęło kilka minut znalezienie pudełeczka.
W pudełeczku, które znalazłyśmy było dużo monet, sznurek, małe nożyczki, szklana kulka i rachunek ze sklepu (!). No i oczywiście tzw log book, czyli notesik, w który należy się wpisać. My włożyłyśmy naklejkę z naszej szkółki narciarskiej.
Po wpisaniu się do dziennika odwiedzin, Ania schowała pudełeczko w to samo miejsce, w którym je znalazłyśmy by następna osoba mogła kontynuować zabawę.
Okazuje się, że w okolicy jest sporo geocache do odkrycia. Szkoda, że nie wpadłam na pomysł z tą zabawą wcześniej, gdy więcej jeździłyśmy po okolicy. Teraz Ani chodzi codziennie do szkoły i nie za bardzo jest czas na dłuższe wycieczki. Mamy jednak nadzieję kontynuować zabawę na Tajwanie.
A Wy znacie geocaching? Bawicie się?
Jestem bardzo zadowolony z tego bloga bo są bardzo ciekawie informacje. Jestem pewny że dużo osób tutaj wejdzie.
ReplyDeleteJestem bardzo zaskoczony tym blogiem. Na pewno w przyszłości na ten blog wrócę.
ReplyDeleteWarto wiedzieć ! dzięki za informacje na temat tej zabawy, zaczynam swoją przygodę
ReplyDeleteWczoraj wpadłem na ten blog. Na tym blogu jest dużo ciekawych artykułów.
ReplyDelete