W tym roku pierwszy raz nasza rodzina nie spędza Świąt razem - jesteśmy rozrzuceni po trzech różnych krajach na dwóch kontynentach, a jak dodać do tego Babcię, to będą to cztery kraje i trzy kontynenty. Gdy tylko było wiadomo, że w Święta będziemy porozrzucani po świecie, odechciało mi się wszelkich przygotowań świątecznych - dekorowania domu, pisania kartek, pieczenia, gotowania i gości. Chciałam spędzić Boże Narodzenie przed TV tylko z Anią. Jednak ...
Nastał grudzień i zmieniłam zdanie. Jeszcze przez wylotem Jasia do Japonii udało mi się udekorować mieszkanie, by umilić sobie czas oczekiwania na Święta. W tym roku nie wyciągnęłam z garażu dużej choinki, ale kupiłam malutką, którą udekorowałam ozdobami bliskimi memu sercu i pamięci.
Poza choinką na stole mamy również choinkę ze światełek:
Ania również zabrała się do tworzenia świątecznych dekoracji, które zdobią teraz szafki w kuchni.
Ania zrobiła również sporo kartek bożonarodzeniowych. W tym roku napisałyśmy i wysłałyśmy ponad 40 kartek. Co roku powtarzam sobie, że jest to ostatni raz, gdy piszę do znajomych. Niestety co roku dostajemy zaledwie kilka odpowiedzi...
Ania pomagała również bardzo dzielnie w kuchni. Zrobiła pierniczki i udekorowała je. Część pierniczków była na sprzedaż, a część rozdałyśmy jako prezenty.
W Wigilię Ania sama ulepiła ponad 100 pierogów z kapustą i grzybami. Dzięki temu ja mogłam ogarnąć mieszkanie.
A jak wyglądał tegoroczny kalendarz adwentowy Ani? Jeszcze w zeszłym roku (po Świętach) kupiłam takie oto szufladki:
Do szufladek włożyłam karteczki z zadaniami i czekoladki:
W ten sposób przygotowałyśmy wszystko na Święta Bożego Narodzenia.
Comments
Post a Comment