Listopad i grudzień w tym roku są dla mnie bardzo pracowite! Dlatego też w ogóle tu nie zaglądam.
Już w listopadzie na Tajwan zaczęli przyjeżdżać znajomi i nieznajomi. Ze wszystkimi chciałam się spotkać, wszystkim chciałam pokazać choć kawałek Taipei i Tajwanu.
Jeszcze w pierwszej połowie listopada, na lotnisku w Paryżu, w drodze powrotnej z Polski wpadłam na moją kochaną panią profesor Kasarełło. Cóż to była za niespodzianka i radość! Profesor leciała na konferencję na Tajwan! Na Tajwanie udało nam się spotkać kilka razy i baaaaardzo miło pogawędzić, Dopiero po rozmowach z panią Profesor zdałam sobie sprawę jak bardzo brakuje mi naukowego kontaktu z sinologią. Chociaż mieszkam od 18 lat na Tajwanie i na co dzień mam styczność z językiem chińskim, to jednak moje zainteresowania literaturą tajwańską poszły w odstawkę. Dzięki spotkaniu z panią Profesor mam nadzieję, że to się zmieni.
A gdzie zawiozłam panią Profesor i co Jej pokazałam? Byłyśmy m.in w Wulai 烏來.
W grudniu na Tajwan zawitał również znajomy mojej Mamy, prof. Andrzej Kijko, na stałe mieszkający w RPA. Był tu zaledwie kilka dni i czas spędził głównie na konferencji, ale jednak udało nam się zobaczyć i odwiedzić razem Świątynię Longshan.
Miałam jeszcze jednych gości, zupełnie niespodziewanych. Ich przyjazd był takim zaskoczeniem i niespodzianką dla mnie, że nadal nie wiem czy naprawdę tu byli czy tylko mi się śniło. Z Pekinu przyleciała Karolina z Piotrkiem! Nie widzieliśmy się chyba 8 lub 9 lat! Ich przylot był najwspanialszym prezentem przedświątecznym.
Tyle wizyt znajomych. Poza tym pracowałam kilka dni jako przewodniczka po Tajwanie pokazując Polakom to co najciekawsze i najbardziej warte zobaczenia w Taipei i okolicy. Byliśmy m.in. w Sanxia i Yingge.
Uliczka i świątynia w Sanxia 三峽:
Uliczka i ceramika w Yingge 鶯歌:
Z innymi klientami pojechałam m.in do zabytkowego domostwa rodziny Lin 林安泰古厝 , do świątyni taoistycznej Zhinan 指南宮 oraz do herbaciarni na Maokong 貓空.
Poza pracą przewodniczki musiałam zająć się również pracą w Biurach Edukacji Urzędów dwóch miast - Taipei i Nowego Taipei. Wiązało się to z kilkoma zebraniami, wizytacją kilku szkół, czytaniem kilkuset stron podań w języku chińskim i pisaniem kilkudziesięciu opinii (również po chińsku). Czasochłonna i męcząca jest to praca.
Na początku grudnia gościłam również Jasia, który wrócił na Tajwan dosłownie na 6 dni! W tym czasie pomógł mi zainstalować światełka, by w domu wyglądało bardziej świątecznie.
I tak mija czas. Nie dziwcie się więc, że tak mało tutaj piszę.
Jutro już Wigilia. W tym roku spędzamy ją oddzielnie - tylko Ania i ja zostałyśmy na Tajwanie, Jaś jest z Timem w Japonii, a Zosia w USA - wszyscy na nartach. Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć wszystkim na odległość:
Już w listopadzie na Tajwan zaczęli przyjeżdżać znajomi i nieznajomi. Ze wszystkimi chciałam się spotkać, wszystkim chciałam pokazać choć kawałek Taipei i Tajwanu.
Jeszcze w pierwszej połowie listopada, na lotnisku w Paryżu, w drodze powrotnej z Polski wpadłam na moją kochaną panią profesor Kasarełło. Cóż to była za niespodzianka i radość! Profesor leciała na konferencję na Tajwan! Na Tajwanie udało nam się spotkać kilka razy i baaaaardzo miło pogawędzić, Dopiero po rozmowach z panią Profesor zdałam sobie sprawę jak bardzo brakuje mi naukowego kontaktu z sinologią. Chociaż mieszkam od 18 lat na Tajwanie i na co dzień mam styczność z językiem chińskim, to jednak moje zainteresowania literaturą tajwańską poszły w odstawkę. Dzięki spotkaniu z panią Profesor mam nadzieję, że to się zmieni.
A gdzie zawiozłam panią Profesor i co Jej pokazałam? Byłyśmy m.in w Wulai 烏來.
W grudniu na Tajwan zawitał również znajomy mojej Mamy, prof. Andrzej Kijko, na stałe mieszkający w RPA. Był tu zaledwie kilka dni i czas spędził głównie na konferencji, ale jednak udało nam się zobaczyć i odwiedzić razem Świątynię Longshan.
Miałam jeszcze jednych gości, zupełnie niespodziewanych. Ich przyjazd był takim zaskoczeniem i niespodzianką dla mnie, że nadal nie wiem czy naprawdę tu byli czy tylko mi się śniło. Z Pekinu przyleciała Karolina z Piotrkiem! Nie widzieliśmy się chyba 8 lub 9 lat! Ich przylot był najwspanialszym prezentem przedświątecznym.
Tyle wizyt znajomych. Poza tym pracowałam kilka dni jako przewodniczka po Tajwanie pokazując Polakom to co najciekawsze i najbardziej warte zobaczenia w Taipei i okolicy. Byliśmy m.in. w Sanxia i Yingge.
Uliczka i świątynia w Sanxia 三峽:
Uliczka i ceramika w Yingge 鶯歌:
Z innymi klientami pojechałam m.in do zabytkowego domostwa rodziny Lin 林安泰古厝 , do świątyni taoistycznej Zhinan 指南宮 oraz do herbaciarni na Maokong 貓空.
Poza pracą przewodniczki musiałam zająć się również pracą w Biurach Edukacji Urzędów dwóch miast - Taipei i Nowego Taipei. Wiązało się to z kilkoma zebraniami, wizytacją kilku szkół, czytaniem kilkuset stron podań w języku chińskim i pisaniem kilkudziesięciu opinii (również po chińsku). Czasochłonna i męcząca jest to praca.
Na początku grudnia gościłam również Jasia, który wrócił na Tajwan dosłownie na 6 dni! W tym czasie pomógł mi zainstalować światełka, by w domu wyglądało bardziej świątecznie.
I tak mija czas. Nie dziwcie się więc, że tak mało tutaj piszę.
Jutro już Wigilia. W tym roku spędzamy ją oddzielnie - tylko Ania i ja zostałyśmy na Tajwanie, Jaś jest z Timem w Japonii, a Zosia w USA - wszyscy na nartach. Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć wszystkim na odległość:
WESOŁYCH ŚWIĄT
MERRY CHRISTMAS
聖誕節快樂
to niesamowite ,ale czas jakby się zatrzymał te prawie 30 lat temu, Ty, Karolina i Piotrek wyglądacie tak samo jak na 1 roku sinologii!!!
ReplyDeleteI tak samo jak wtedy mamy mnóstwo wspólnych tematów do rozmów :-)
Delete